![]() |
Brocken Büchenberg, fot. JesterWr (CC-BY-SA-3.0 DE) |
Rok 1780. Był piękny, letni dzień, Johann Silberschlag, niemiecki teolog i przyrodnik, wyruszył na małą wyprawę badawczą w góry Harz. Tego dnia jego głównym celem był szczyt Brockenu, najwyższego wzniesienia w okolicy. Ta niepozorna góra, o wysokości zaledwie 1142 m n.p.m., miała jednak w sobie coś niepokojącego. Już w starych, germańskich legendach, szczególnie tych opowiadających o czarownicach, przypisywano jej dziwne właściwości. Nawet dla człowieka racjonalnego, jakim niewątpliwie był Johann, istniały naukowe fakty potwierdzające jej wyjątkowość. Mimo małej wysokości (mikro)klimat był tu iście alpejski – pokrywa śnieżna utrzymywała się aż do maja. Co więcej szczyt niemal zawsze ukryty był w chmurach, a zbocza nieodmiennie spowijała gęsta mgła, podobnie było i tym razem. Po kilku godzinach wędrówki las zaczął się przerzedzać, co oznaczało, że wierzchołek już niedaleko. Ku zaskoczeniu Johanna, mgła również lekko się rozwiała. Po dotarciu na szczyt zniknęła całkowicie, a jego oczom ukazał się zapierający dech w piersiach widok – pod sobą miał morze chmur, nad głową czyste niebo.
![]() |
Spectre of the Brocken, fot. Mbz1 (BY-SA 3.0) |
Kiedy kilkanaście minut później, po krótkim odpoczynku i dłuższej chwili podziwiania pięknego widoku, odwrócił się, by podnieść z ziemi plecak i ruszyć w drogę powrotną, jego serce zamarło – poniżej szczytu, we mgle, na granicy lasu ujrzał ciemną, widmową sylwetkę w upiornej, tęczowej aureoli...